S. Bieńkowski po rezygnacji: Czas, by odpowiedzialność przejęli inni
Stanisław Bieńkowski przez lata był jedną z kluczowych postaci dla Falubazu Zielona Góra. Sponsorował funkcjonowanie klubu i przeznaczał na żużel środki, które pozwalały drużynie funkcjonować w PGE Ekstraligi. Dziś zapowiada jednak definitywne odejście z roli właściciela i podkreśla, że nie zamierza wracać do zarządzania klubem.
Biznesmen tłumaczy w wywiadzie na łamach Sportowych Faktów, że decyzja dojrzewała od kilku miesięcy. Podczas rozmów z zarządem coraz częściej słyszał, że jego dominująca pozycja zniechęcała potencjalnych sponsorów do współpracy. Początkowo nie traktował tego jako realnego problemu, lecz z czasem uznał, że klub potrzebuje innej struktury, aby rozwijać się stabilnie. W efekcie przekazał swoje akcje bez oczekiwania zwrotu finansowego. Część udziałów trafiła do prezesa Adama Golińskiego oraz Zygmunta Stanuli, a największy pakiet zasilił stowarzyszenie ZKŻ.
Bieńkowski podkreśla, że nie odchodzi w atmosferze konfliktu. Według niego klub znajduje się obecnie w dobrej sytuacji finansowej, a on sam zadbał o to, aby kolejny sezon rozpoczął się bez obciążeń. Deklaruje również, że pozostanie sponsorem tytularnym w sezonie 2026, choć jego wsparcie ma być zbliżone do wkładu miasta i innych partnerów.
W rozmowie przyznaje, że ostatni rok kosztował go dużo energii. Brak awansu do play-offów i intensywne tempo pracy sprawiły, że zaczął szukać przestrzeni na inne projekty. Podkreśla, że prowadzenie klubu żużlowego wymaga wielkiego zaangażowania i jest bardziej obciążające niż działalność biznesowa.
Bieńkowski zwraca uwagę, że rozwój Falubazu powinien opierać się na lokalnej społeczności. Wskazuje, że w Zielonej Górze działa wielu przedsiębiorców, którzy mogliby realnie wesprzeć klub nawet niewielkimi kwotami. Jego zdaniem to dobry moment, aby ciężar funkcjonowania drużyny został rozłożony szerzej.
Na zakończenie podkreśla, że nie widzi możliwości powrotu do roli właściciela. Uważa, że nowy etap powinien poprowadzić Adam Goliński, którego ocenia jako ambitnego i przygotowanego do dalszego rozwoju Falubazu. Według Bieńkowskiego to odpowiedni moment, aby inni przejęli odpowiedzialność za klub.
Bieńkowski podkreśla, że nie odchodzi w atmosferze konfliktu. Według niego klub znajduje się obecnie w dobrej sytuacji finansowej, a on sam zadbał o to, aby kolejny sezon rozpoczął się bez obciążeń. Deklaruje również, że pozostanie sponsorem tytularnym w sezonie 2026, choć jego wsparcie ma być zbliżone do wkładu miasta i innych partnerów.
W rozmowie przyznaje, że ostatni rok kosztował go dużo energii. Brak awansu do play-offów i intensywne tempo pracy sprawiły, że zaczął szukać przestrzeni na inne projekty. Podkreśla, że prowadzenie klubu żużlowego wymaga wielkiego zaangażowania i jest bardziej obciążające niż działalność biznesowa.
Bieńkowski zwraca uwagę, że rozwój Falubazu powinien opierać się na lokalnej społeczności. Wskazuje, że w Zielonej Górze działa wielu przedsiębiorców, którzy mogliby realnie wesprzeć klub nawet niewielkimi kwotami. Jego zdaniem to dobry moment, aby ciężar funkcjonowania drużyny został rozłożony szerzej.
Na zakończenie podkreśla, że nie widzi możliwości powrotu do roli właściciela. Uważa, że nowy etap powinien poprowadzić Adam Goliński, którego ocenia jako ambitnego i przygotowanego do dalszego rozwoju Falubazu. Według Bieńkowskiego to odpowiedni moment, aby inni przejęli odpowiedzialność za klub.
2025-11-23 20:32:12
Kategoria: zuzel / newsy












PGE Ekstraliga 2025
Orlen Basket Liga 2025/26
III Liga 3 grupa 2025/26
Superliga tenisa stołowego
I liga piłki ręcznej
II liga siatkówki
Liga Futbolu Amerykańskiego
Rejestracja
Głosowanie
Zasady
Wyniki
Kluby uczniowskie
Stowarzyszenia
Kluby sportowe
Związki sportowe
Stadiony
Hale
Pływalnie
Inne
O nas
Nasza historia
Reklama
Kontakt