Enea Zastal BC - WKS Śląsk 97:90 (relacja)
Tylko jedna wygrana kwarta, lecz w jakim stylu! Enea Zastal BC po deszczu "trójek" w ostatniej części spotkania pokonali WKS Śląsk Wrocław 97:90. W tak emocjonującym pojedynku najlepszymi zawodnikami byli Rolands Freimanis (26 punktów) oraz Skyler Bowlin (21). Double-double na swoim koncie miał również Geoffrey Groselle.
WKS Śląsk od samego początku spotkania pokazywał, dlaczego dostał się do półfinałów. Rozpoczęli pierwszy mecz tej serii od prowadzenia 7:0, a po trzech minutach wygrywali 10:2. Zielonogórzanie musieli uważać na piłkę i bronić akcje rywali. Już w połowie kwarty wrocławianie mieli przekroczony limit fauli, co mogli wykorzystać Zastalowcy, ale przychodziło im to z trudem. "Trójkę" na remis trafił Rolands Freimanis w szóstej minucie spotkania i na tablicach mieliśmy wynik 12:12. Strahinja Jovanović w następnej akcji popełnił przewinienie techniczne i Enea Zastal BC po raz pierwszy miała przewagę. Ta chwila radości nie trwała zbyt długo. Śląsk był bardzo zdeterminowany i ciągle utrzymywał kilka "oczek" prowadzenia. Ostatnia akcja należała do wrocławian, którzy po 10 minutach wygrywali 20:17.
Pierwsze punkty w drugiej kwarcie należały do Janisa Berzinsa. Łotysz zdobył je z linii rzutów wolnych. Po tej akcji długo nie mogliśmy się doczekać kolejnych "oczek" Enei Zastalu. Problemów ze skutecznością nie mieli jednak wrocławianie, którzy powiększali swoją przewagę. Nadzieję na kolejne trafienie dał zielonogórzanom faul niesportowy Mateusza Szlachetki. 24:21 dla WKS-u po walecznym początku drugiej części meczu. W zaledwie minutę rywale Zastalowców powiększyli swoją przewagę do ośmiu punktów. Kris Richard tchnął życie w ekipę Żana Tabaka i jego drużyna zbliżyła się na cztery "oczka" do wrocławian. Niestety, przeciwnicy Enei Zastalu nie poddawali się i szybko wrócili do wysokiej przewagi - najpierw prowadzili dziewięcioma, a później nawet dziesięcioma punktami. W końcówce pierwszej połowy Zastalowcy dzielnie walczyli pod tablicami i trafiali do kosza po zbiórkach. Mimo wszystko nie udało im się choćby zremisować z WKS-em Śląskiem. W ostatniej sekundzie z dystansu punkty zdobył Rolands Freimanis i po dwóch kwartach zielonogórzanie przegrywali 43:47.
Po 20 minutach gry najlepszymi strzelcami byli Rolands Freimanis oraz Kyle Gibson. Obaj zdobyli dla swoich drużyn po 14 punktów. David Brembly zebrał w ciągu połowy najwięcej piłek - 6, a wcześniej wspomniany Gibson rozdał cztery asysty. W ekipie Enei Zastalu najlepszym asystującym był Skyler Bowlin - 2 podania. W walce pod tablicami był remis - obydwa zespoły zebrały po 20 piłek. Zupełnie inaczej rozkładały się inne aspekty gry. Zielonogórzanie trafili tylko 40% swoich rzutów, a wrocławianie 55%. Zastalowcy oddali więcej rzutów z dystansu, lecz zdobyli punkty tylko z 5 na 17 prób. Prawie połowa "oczek" Enei Zastalu należała do graczy spoza pierwszej piątki.
W pierwszej akcji trzeciej kwarty przy rzucie sfaulował Rolands Freimanis i dwa rzuty wolne otrzymał zawodnik WKS-u. Po drugiej stronie parkietu celną "trójką" odpowiedział Skyler Bowlin. Zielonogórzanie nie byli jednak tak skoncentrowani jak rywale i często popełniali błędy, które kosztowały ich stratą kolejnych punktów. W 22. minucie spotkania wrocławianie ponownie prowadzili dziesięcioma. Gracze Enei Zastalu BC wykorzystali limit przewinień w dwie i pół minuty. Żadnych problemów w ataku nie mieli zawodnicy Olivera Vidina. Po mocnym kontakcie Aleksandra Dziewy z Geoffrey'em Grosellem środkowy Zastalu zszedł na ławkę z bólem barku. 65:50 dla wrocławian po 25 minutach gry. Po czasie dla trenera Tabaka jego drużyna odrobiła pięć "oczek", ale dalej musieli być czujni w obronie. Gdy zielonogórzanie zaczęli trafiać oddawane rzuty, kłopoty ze skutecznością pojawiły się w Śląsku. Niecałe dwie minuty przed końcem kwarty Zastal przegrywał 61:68. Ważnym graczem był Geoffrey Groselle, który walczył o każdą piłkę i świetnie umieszczał ją w koszu. Przed ostatnią kwartą zespół z Wrocławia wygrywał 72:65.
Na nieszczęście zielonogórzan czwarty faul został odgwizdany Krisowi Richardowi. Zastalowcy przegrywali czterema "oczkami" po kolejnym dobrym rzucie z dystansu Skylera Bowlina. Amerykanin w następnej akcji trafił swoją piątą w tym meczu "trójkę" i Enea Zastal przegrywała już tylko jednym punktem - 74:75. Na siedem minut do końca pierwszego półfinałowego pojedynku Rolamds Freimanis odzyskał piłkę z rąk przeciwników i wyprowadził swoją drużynę na prowadzenie. Czwarta kwarta rozpoczęła się od serii zielonogórzan 11:3. Kolejne trafienie zza linii 6.75 metra zdobył Łukasz Koszarek i jego drużyna miała już siedmiopunktową przewagę. Zastalowcy zdobyli 14 "oczek" z rzędu. Wrocławianie nie powiedzieli jednak ostatniego słowa. Na trzy i pół minuty do końca meczu 85:82 dla Zastalu. Aktywni w końcówce byli Łotysze - świetnie spisywał się również Janis Berzins. 50 sekund przed ostatnią syreną kapitan "Koszar" dał swojej ekipie najwyższe prowadzenie - 9 "oczek". Wygrywając tę kwartę, Enea Zastal wygrała pierwszy mecz półfinałowy 97:90.
Enea Zastal BC Zielona Góra - WKS Śląsk Wrocław 97:90 (17:20, 26:27, 22:25, 32:18)
Enea Zastal: Freimanis 26, Bowlin 21, Groselle 17 (12 zbiórek), Berzins 12, Koszarek 8, Williams 5, Brembly 2, Sulima 2.
WKS Śląsk: Gibson 27, Jovanovic 15, Szlachetka 15, Sziewa 13, Stewart 12, Gabiński 3, Tomczak 2, McCauley 1, Ramljak 1, Wójcik 0.
Autor: Asia Nawlicka
2021-04-13 22:10:46
Kategoria: kosz / newsy