Informacje o złożonej przez Parmę Perm ofercie pojawiły się w środę 20 stycznia - w dzień meczu Enei Zastalu z Eneą Astorią. Marcel zagrał w tym meczu i pojawił się jeszcze w następnym przeciwko Avtodorovi Saratov. Był to ostatni jego występ w zielonogórskich barwach. Po weekendzie zawodnik jedzie do Poznania po wizę do konsulatu rosyjskiego. W następnym tygodniu zobaczymy go już na parkiecie w Permie.

Pozostały do załatwienia tylko ostatnie formalności i kwestie finansowe. Nie często zdarza się, że zawodnik odchodzi w trakcie sezonu. Kibice byli zszkowani tą informacją, a sytuacji nie poprawiał fakt, że nie mogli pożegnać zielonogórskiego walczaka oklaskami w trakcie ostatniego spotkania.

Ponitka opowiedział o swoich ostatnich dniach w Zielonej Górze:

"Myślę, że ta łezka się gdzieś tam kręci już trzeci czy czwarty dzień. Te emocje gdzieś tam buzują, może troszeczkę ze względu na to, że tej całej sytuacji nie ma końca. Tu już się żegnaliśmy, tam już się żegnaliśmy. Jeden mecz, drugi mecz, kto wie? Może jeszcze w poniedziałek wybiegnę" - mówił Marcel ze śmiechem. "Ja już uważam, że to było pożegnanie pożegnanie. Sentyment bardzo duży, Zielona Góra będzie zawsze blisko serca. Ludzie, przyjaciele, kibice, dla których tutaj grałem, dla jednych z najlepszych w Polsce, jak nie najlepszych. To oni tworzyli tę atmosferę, to dla nich się grało, oni nas ciągnęli, dawali energię, byli tym szóstym zawodnikiem i za to bardzo dziękuję przede wszystkim. Szkoda, że tak musimy się pożegnać."

Źródło: Radio Zielona Góra